179603
Book
In basket
Lato atakuje słońcem, lecz Zsuzsa Bánk rozmawia z matką o zimie. W opowieści o śmierci dziadka chce znaleźć wskazówkę, jak oswoić pustkę, która niebawem nadejdzie. Słuchając rodzinnej historii, która była nagłym, prywatnym końcem świata, próbuje pogodzić się z chorobą ojca. Lato nie jest dobrą porą na umieranie, ale śmierć jest humorzasta, trzeba się z nią liczyć.
Tymczasem pogodzony z nadchodzącą śmiercią ojciec po raz kolejny siada w swym rajskim ogrodzie pod akacją, po raz kolejny pływa w jeziorze, po raz kolejny daje najbliższym lekcje jó úszás – dobrego pływania, wspaniałego pływania! Pochłonięty czystą miłością do wody, która jest istotą węgierskiego lata. Córka, patrząc z zachwytem na ojca, dostrzega w jó úszás najprostszą lekcję dobrego życia. Wakacyjną sielankę przerywa konieczna i trudna podróż do frankfurckiej kliniki. Resztę upalnych wakacji córka spędza przy łóżku ojca, wspominając wszystkie dni, które spędzili razem, z rozpaczą myśląc o tym, co ma nadejść.
"Śmierć przychodzi nawet latem" to poruszająca, wybitna proza autobiograficzna. Czy uroczystość pogrzebu to ostatnie spotkanie, zakończenie historii? Przecież umarli nie odchodzą. Pojawiają się w pierwszych zdaniach rozmowy, siadają w ogrodach nad talerzami z ulubioną zupą. Domagają się, aby o nich rozmawiać.
"Śmierć nie odpowiada na pytania. Mamy tylko słowa, którymi potrafimy wyrazić wdzięczność za życie, pokorę dla niepojętego, zachować pamięć przeszłości i opowiedzieć nas samych wobec pustki. Pięknie smutne, długie i dobre pływanie w słowach Zsuzsy Bánk." (Zośka Papużanka)
Availability:
There are copies available to loan: sygn. 82-3 (1 egz.)
Notes:
Tytuł oryginału: Sterben im Sommer, 2020
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again